www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Upolowana w sobotnie popołudnie (18 lipca 2015r.), lokator KO02UI, współrzędne 52.3653N / 21.7035E, nr sondy J4414485.

Byliśmy po udanych łowach na piątkową popołudniową i nocną z piątku na sobotę, więc czemu nie spróbować przygarnąć trzeciej
kolejnej analogowej z wypuszczonych z Legionowa? - prognoza podpowiadała, że sonda wyląduje w rozsądnej od nas odległości:

Jak zwykle wyjeżdżamy tak, aby na miejsce gdzie ma nastąpić lądowanie dotrzeć ok. godz.14:45 i rozpocząć namierzanie jak
jeszcze sonda leci - tym razem udało się znaleźć świetne stanowisko; pryzmę z kilkudziesięciu przepustów drogowych (chyba).
Bez namysłu wdrapuję się na nią z anteną oraz skanerem, Helena donosi napoje (było bardzo ciepło) i robimy sobie mały piknik:

O 15:10 sonda wylądowała, aczkolwiek nadal ją całkiem ładnie odbierałem - dodatkowe 2-3 metry ponad terenem zrobiły swoje.
Dopiero po jej odszukaniu okazało się, że upadła co prawda tylko 2,5 km od naszego stanowiska, ale za to w swoistym wąwozie.
Jedziemy w stronę, gdzie antena kierunkowa wskazywała najlepszy sygnał - docieramy w ten sposób do wsi Wólka Kobylańska.
Jednak sygnał w radiu samochodowym nie jest zbyt silny - jedziemy dalej w stronę Kobylanki, ale tam sygnał w aucie prawie zanika.
Oczywiście zawracamy do Wólki Kobylańskiej i jedziemy ulicą Długą równolegle do rzeki Osownica obserwując "S-metr" w radiu.
W pewnym momencie wskazania siły sygnału osiągają pełną skalę - intuicyjnie skręcamy w ulicę Piaskową i jedziemy nią do końca.
Udaje się zaparkować kilkanaście metrów od koryta rzeki w otoczeniu domków letniskowych, więc podziwiając widoki idziemy "łowić":

Nad rzeką sporo drzew, teren pofałdowany, więc i odbić dużo, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko i łatwo (bo przyjemnie było).
Patrolujemy brzeg w jedną stronę idąc ładną łąką, jednakże wskazania anteny korygują nasze zapędy i musimy zawrócić do punktu
w którym rozpoczęliśmy radiopelengację; sonda powinna leżeć gdzieś tu - dodatkowy tłumik dokręcony a i tak na wyświetlaczu max.
Wszystko wskazuje na to, że leży na drugim brzegu rzeki; zapamiętuję charakterystyczne obwiązane czymś drzewa no i mamy problem.
Koryto rzeki zbyt szerokie i głębokie na skoki - na szczęście w oddali wypatruję coś co może być mostkiem - przedzieramy się tam:

Rzeczywiście to był mostek; chwiejny i wielokrotnie łatany sposobami gospodarczymi, ale udało się nim przejść na drugą stronę:

Dostrzegam stamtąd zapamiętane wcześniej drzewa, Helena uruchamia nagrywanie filmu i ruszamy żwawo w stronę tych drzew.
Po kilkudziesięciu metrach zauważam sznurek od sondy zwisający z drzewa, ale oczywiście nie z tego wcześniej upatrzonego...
Pod drzewem leży resztka balonu - jakieś chyba przeterminowane, bo we wszystkich naszych 7 "KL-kach" spadły same "szyjki":

Sonda leżała ukryta po drugiej stronie korony drzewa zaledwie ok. 2 metrów od płynącej w rzece wody - przeleciała ją "na styk":

Była godzina 15:55 - namierzanie nad rzeką (wraz z szukaniem mostka) trwało ok. 15 minut, ale teren bardzo fajny, więc aż trochę
żal, że tak szybko to poszło, ale z drugiej strony dobrze, bo było bardzo gorąco i z ulgą wróciliśmy do klimatyzowanego auta:

Do domu dotarliśmy o 16:40 - była to nasza siódma, a zarazem ostatnia sonda typu RS92-KL; jest też ostatnią znalezioną w Polsce.
Jak widać da się nawet trzy pod rząd z kolejno wypuszczanych odnaleźć; odbyliśmy 9 wypraw, 7 uwieńczone sukcesem, pierwszy
wyjazd miał znikome szanse powodzenie i dopiero po tej porażce wymyślenie mojej nowej metody łowów na ten typ sondy dało
nadspodziewanie dobre efekty - tylko jednej nie udało się tym sposobem odszukać - zapewne utopiła się lub rozbiła (brak sygnału).
Mamy jeszcze film z tej ostatniej "analogowej" misji (niecałe 2,5 minuty, ok. 125 MB):

[link widoczny dla zalogowanych]

Usunięty_N

Gratuluję historycznej akcji! Wink

Wypracowaliście jak widzę dobrze działający podział ról w końcówce polowania dzięki czemu możemy oglądać "na żywo" moment odnalezienia kolejnych sond.
Podobnie jak to robią IZU Team z resztą.

Żegnajcie KL-ki. Sad

SP6IZU

Mistrzostwo Świata!
Gratuluje!