www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Wczorajsza nocka "zarwana", dzisiejsza też - prognoza ponownie pokazywała lądowanie blisko nas, więc żal było to przespać.
Lot przebiegał bez niespodzianek, sonda legionowska znów okupowała samotnie 402.700 MHz, więc obyło się bez mix-ów.

http://aprs.fi/#!mt=roadmap&z=14&ts=1430694900&te=1430701680&call=a%2FSP5RZP-11

W ziemię uderzyła tu: 52.2144N / 21.7927E, lokator KO02VF.

Jednak zanim balon zdecydował się pęknąć to nakręcił piruetów na niebie - poniższy zrzut pokazuje lot od 17 km w górę,
potem spadek, zaś obszar na którym to wszystko wywijał nie przekracza 10 km (od lewego do prawego brzegu zrzutu):

Poprowadziłem ją do końca jej podróży i poszedłem ok. 3:30 spać - miałem plan obudzić się ok. 7:30 i wtedy jechać po nią.
Jednak Helena obudziła się wcześniej, zerknęła na mapę i miałem pobudkę przed szóstą rano; półprzytomny ubrałem się
i o godz. 06:05 wyjechaliśmy; na miejscu byliśmy po kilkunastu minutach; o godz. 06:20 rozpoczęliśmy poranne polowanko.
Teren urozmaicony - las, zarośla i bagna - ostatnio mamy szczęście do podmokłych terenów, więc byliśmy w gumowcach:

Współrzędne wpisane do nawigacji doprowadziły nas do "punktu zero", ale oczywiście sondy tam nie było widać.
Rozpoczęło się żmudne namierzanie i eliminowanie sygnałów odbitych od tego właściwego - trwało to ponad 20 minut.
Zawężaliśmy krąg poszukiwań i po wskazaniu S-metra oraz konieczności dokręcenia dodatkowego tłumika 30 dB
wiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo, bardzo blisko, więc uruchomiłem nagrywanie filmu i długo się nie nafilmowałem:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z balonu oczywiście nic nie zostało, ale tego spodziewałem się - sonda tuż przed przyziemieniem miała -21,4 m/s.
Jego mizerne resztki wisiały kilka metrów nad ziemią, zaś sonda dokładnie pod nim wzorcowo wbita w ziemię:

Ubrudziła sobie trochę spodnią część i powyginała antenę nadajnika, ale jest sprawna:

Wystarczyło zapalniczką (są jednak jakieś pożytki z tego nałogu) przepalić sznurek przy sondzie i to co kiedyś było
balonem z gracją zsunęło się nam wprost pod nogi:

Po uprzątnięciu terenu rozpoczęliśmy powolny odwrót do samochodu podczas którego Helena spotkała pięknego lisa.
Ja wracałem nieco inną trasą, więc ominęła mnie ta ciekawostka; również 3 kleszcze, które skutecznie zapolowały na Helenę...
GPS sondy tym razem "oszukał" ok. 100 metrów:

SQ9RHX

Sonda chciała sobie pozwiedzać i wylądowała tam gdzie było jej najlepiej. Gratulacje Smile

SP6IZU

Ładnie sonda potańczyła zanim łaskawie opadła Smile

Gratulacje RZP-Team!

SQ6DST

Ach te odbicia.. ostatnio porzucały mną po lasach i polach Very Happy

Gratulacje!

sq5azk

A czy kleszcze zostały usunięte?

SP5RZP

Oczywiście - wszystkie trzy Laughing

Helena to ma do nich farta - czy pójdzie do lasu na grzyby czy po sondę to prawie zawsze wraca z "towarzystwem" w postaci kleszcza lub kilku...

Usunięty_A

Niech uważa, bo Borelioza to bardzo niefajna choroba. Wiem z autopsji

HelenaRZP

Jestem już tak na nie uwrażliwiona, że widzę je wcześniej niż zdążą się wbić. Na szczęście więc przynoszę je jeszcze na spodniach. Oczywiście były sytuacje gdy się wbiły, lecz rumień został mi oszczędzony. Ważne jest też aby szybko się ich pozbyć. Wiem, ze wystarczy jedno ukąszenie chorego, ale i zdrowy potrafi namieszać jak się zdrowo wgryzie w skórę.
Oby tylko nie zapeszyć...

SQ6OEN

Pogratulować !