www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Druga nasza wyprawa "prima-aprilisowa", sonda tym razem wylądowała w lokatorze KO02VI, dokładniej to: 52.3362N / 021.7750E, a tak sobie leciała:

Zachęceni sukcesem przy porannych poszukiwaniach postanowiliśmy sondę popołudniową też przygarnąć, zwłaszcza że miała wylądować w naszym limicie kilometrowym.
Chciałem też pozyskać doskonałe baterie w jak najmniej rozładowanym stanie, więc wyruszyliśmy jak sonda jeszcze wznosiła się - zresztą i tak chwilę potem balon pękł.
Drogi w rejonie lądowania są w fatalnym stanie (typowe polne, dojazdowe do pól, pełne dziur i błota), więc na miejsce dotarliśmy dopiero 10 minut po przyziemieniu.
Kolejne 10 minut zajęło nam dotarcie pieszo do sondy, ponieważ szliśmy miedzami (nie chcieliśmy rolnikom zadeptywać ozimin), a poletka ktoś wytyczył pod skosem do drogi:

Nie opisywałem już powyższego zrzutu, gdyż widać na nim nasze miejsce parkowania jak i położenie sondy - została znaleziona tam, gdzie ostatnia odebrana z domu ramka.
Leżała sobie na "brzuszku" w trawie wsparta na pasku pomiarowym (przetrwał to na szczęście) i tym razem była bez ulotki z IMGW, nawet bez taśmy dwustronnie klejącej:

Od razu wykonałem test sondy - po wyłączeniu i włączeniu miga na zielono czyli jest w pełni sprawna - to nasza druga "zielona" sztuka znaleziona tego samego dnia.
Zwłoki balonu (w dwóch częściach) spoczywały kilkanaście metrów dalej na dość grząskim polu ornym, ale udało się go zebrać bez "utopienia" butów w błocie:

Jeszcze jak zwykle filmik - przepraszam za jakość dźwięku, ale byliśmy na otwartej przestrzeni i wiatr dość mocno dmuchał w mikrofon (muszę na nim nakleić jakąś gąbkę):

[link widoczny dla zalogowanych]