www.radiosondy.fora.pl

Andbi

Po sondę R1230566 planowałem pojechać około 7 rano przed pracą. Jednak tego dnia do pobudki zmusił mnie uszkodzony pilot od telewizora. Zwarł się coś ze starości w środku i włączył mi telewizor przed piątą rano. Kurcze, co jest? wstaje a tu telewizor włączony. Wstałem, wyłączyłem go i patrzę na zegar: 4:50. Zajrzałem do laptopa, gdzie spadła sonda? Nawet dobrze. Na skraju lasu, blisko drogi. Ubrałem się, latarka-szperacz, reszta w samochodzie i jazda. Za 20 minut byłe na miejscu. Głośno szemrała już z 2 kilometrów. Ciemno, nieprzyjemnie, wilgotno, mnóstwo jerzyn. Dokładnie ją zdekodowałem i z telefonem poszedłem na miejsce. Tak leżała jak na mapce satelitarnej.

W jerzynach na skraju lasu, zrobiłem zdjęcia w ciemności i szarpiąc za sznurek ściągnąłem skąpe resztki balonu. Wszystko było: kartka, gumka i małe resztki balonu
O 6:30 byłem już w domu.

Z pozdrowieniem dla czytających,
Andrzej SP5ABI

HelenaRZP

Gratuluję.

SP5LSH

To taki nieliczny przypadek, kiedy złośliwość rzeczy martwych jest pożyteczna. Gratulacje.

SP8XXT

Gratulacje .Ładnie się zabunkrowała Smile

.

robertcb

Znam to uczucie przedzierania się z radiem i naeigacją przez chaszcze i podmokłe leśne tereny przy latarce Smile

Gratulacje.