www.radiosondy.fora.pl

SP9WPN · Wysłany: Pon 21:53, 04 Cze 2018 Temat postu: PilotSonde Rudnik 4.06.2018

W końcu moja stacja się "spłaciła", dekodując pilotkę z Rudnik do 500m. Wiatr bardzo słaby, teren z satelity zachęcający, więc aż się prosiła. Niestety na miejscu mogłem być dopiero po 20tej (sonda lądowała o 16:24).

Po przyjeździe na radiu cisza. Więc pozostają metody obliczeniowe. Nawiązuje kontakt z miejscowymi z prośbą o przejście przez posesję do pola. Na miejscu pole.. ale z metrową trawą, krzakami i nawet już młodymi drzewkami. Zapuszczony nieużytek, ale pod nogami wciąż stare skiby. Chodzi się świetnie... Czesałem teren wokół predykcji upadku przez 30 minut, zaczęło się ściemniać, nic. Kiedy już prawie miałem odpuścić, przeszedłem jeszcze raz w obliczone miejsce... i wyrosła mi pod nogami. Sonda i może 20cm czerwonego sznurka (po rozwinięciu metr). Balonu ani śladu. Miałem dużo szczęścia, bo stojąc już metr obok sondy można było ją przegapić.

Wnioski:
1. Spadochroniarze z Rudnik strasznie sępią na sznurkach. Długi sznurek znany z sond RS znacznie ułatwia sprawę.
2. Koszyk na baterie w PilotSonde słabo trzyma - w mojej uderzenie o ziemię spowodowało wypadnięcie jednej z baterii, stąd brak sygnału. Po włożeniu sonda sprawna.
3. Choćby teren na satelicie wyglądał jak wybetonowany plac, zawsze brać buty na zmianę Wink

Rafał_SQ4O

Brawo !!!

SP5RZP

Nie tylko Rudniki "sępią" na lince - Nowy Glinnik też na "krótkiej smyczy" wypuszcza pilotki.
Koszyk na baterie w tych sondach to jakaś masakra - przeciętnie połowa sond podczas lądowania wyłącza się.
A i tak bardzo ciężko szuka się ich, bo jak sam już wiesz to miniaturka, więc tym bardziej gratuluję nie poddania się i "dopadnięcie tego zwierza" Very Happy

SQ7KHZ