www.radiosondy.fora.pl

Andbi

Cześć,

Nie wybieraliśmy się po tę sondę, bo miała spaść dalej ode mnie. Mieliśmy do niej około 20 km. Szybka decyzja z Armandem, ze jedziemy. Sygnał puściłem, że się po nią wybieram i jazda. W czasie jazdy okazuje się, że wylądowała w lesie i chwila rozterki. Nie mamy wędki. Ryzykujemy i jedziemy. Może spadnie nisko. Na miejscy wyglądało to źle. Na radiu jej nie słychać ale dekoduje się wyraźnie. Antena się świetnie spisuje.

Trzeba podejść 1100 m po lesie. Dużo by trzeba pisać, cośmy przeżyli. Krzaki, jeżyny, podmokły teren, wysokie trawy. Wkrótce zacząłem ją słyszeć na radiu. Szliśmy ostro na cel. Podrapani, zakrwawieni dotarliśmy na miejsce. Na ziemi nie ma. Spoglądamy w górę, jest. Tak okropnie wysoko. Niczym się tego nie zdejmie.

Spojrzeliśmy po sobie i powrót. Jednak nie chcieliśmy wracać tą samą drogą. Szliśmy duktami leśnymi naokoło 5 km (różowy szlak).

W sumie to smutna akcja i bezsensowna. Trudno, dziś nie było sukcesu. Nawet jak spadnie od wiatru na pewno po nią nie pójdziemy, za daleko. Szkoda.

SP5XHC

Głowa do góry Very Happy

nie ma się co martwić na pewno będzie jeszcze nie jedna Laughing

Pozdrawiam
Adam

Andbi

Wygląda na to jednak że Alchemik ściągnął sonde udało mu się
No to gratulacje!