www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Legionowska nocna RS41 zakończyła swoją misję w lokatorze KO02XE, współrzędne tego miejsca to 52.1954N / 21.9486E, a tak leciała:

Sonda spadła co prawda o godz. 3:04 i nie spałem wtedy, bo miałem chęć na nocne łowy, ale jak zobaczyłem gdzie wylądowała to rozsądek zwyciężył.
Wszelkie przeliczenia wskazywały, że leży u kogoś na podwórku, na wsiach ludzie lubią spuszczać psy na noc (a prawie każdy tam ma minimum 1 psa).
Zresztą snucie się z latarkami komuś przy posesji o czwartej w nocy mogło by skończyć się wezwaniem Policji czy pogonieniem nas jakąś siekierą.
Więc pojechaliśmy tam ok. ósmej rano, sonda o dziwo nadawała i było ją słychać z 2 km czyli nikt jej jeszcze do domu czy komórki nie schował.

Na posesji żadnego ruchu (pewnie domownicy jeszcze spali - niedziela), więc obeszliśmy ją od drugiej strony i już z daleka na łące było widać resztki balonu:

Biorąc pod uwagę końcową prędkość opadania (-12 m/s) liczyłem na znacznie więcej lateksu, ale może coś oderwało się tuż przed przyziemieniem
Po przebiegu linki ustalamy położenie sondy - niedobrze, ponieważ leży przy domu pod sznurkami do suszenia prania i jeszcze linka wplątana w kapustę:

Pies swoim ujadaniem na pewno pobudził już domowników, więc bez zbędnej zwłoki i "pieszczot" za pomocą linki wyszarpuję sondę spod domu.
Nad sznurkami od prania pięknie przefrunęła, trochę gorzej mi poszło z kapustą, ale udało się - Helena uwiecznia ten moment na filmie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Szybko próbuję wysłać ramkę APRS - nie dostaję "zwrotki" (aczkolwiek ramka jak się potem okazało weszła), Helena dubluje tą operację, ale nieskutecznie.
Przyczyna - brak zasięgu internetu mobilnego w tym miejscu - niech mi jakiś naganiacz z którejś sieci GSM zadzwoni to go śmiechem zabiję, gdy zacznie mi
wmawiać jak doskonałą sieć reprezentuje i jaki super zasięg mają; a często tacy opowiadacze bajek dzwonią do mnie usiłując namówić na przejście do nich.
Helena ma w telefonie kartę do Internetu z 4 sieci, więc zasięg przynajmniej jednej sieci powinien być zawsze, a tu porażka i to kolejny raz w ciągu ostatnich dni.

Szybko zwijamy to co spadło z nieba i siebie też, aby uniknąć trudnych i drażliwych pytań, bo na podwórku zaczęli kręcić się ludzie - oto szkic miejsca naszej akcji:

Pewnie gdybyśmy pojawili się tam pół godziny później to było by już posprzątane - właściciele posesji obudzili by się samoistnie, zaś sonda leżała w takim
miejscu, że nie sposób było jej nie zauważyć z podwórka, zwłaszcza że w porannym słońcu świeciła się jak psu powiedzmy "klejnoty".

To nasza czwarta sonda pod rząd, a druga w tej turze w pełni sprawna i to pomimo mojego brutalnego obchodzenia się z nią podczas wyszarpywania,
jednak następnych w tym "ciągu" nie będzie, gdyż wiatry zmieniają się na niekorzystne dla nas - może dopiero za kilkanaście dni znów zapolujemy.

SP8XXT

Brawo Brawo .Wstałem rano i patrzę no nikt nie atakuje i za chwil parę jest Adam na pozycji.

netmen

Gratulacje! Smile