MKjanek32
Dołączył: 07 Maj 2016
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mysłakowice / Wrocław
|
Wysłany: Śro 23:21, 14 Gru 2016 Temat postu: M2113371 Lindenberg 7.12.2016 z 0 śledztwo krypt. Barcinek |
|
|
Miejscowość: Barcinek
Teren: pole
Pozycja: 50°56'43.6"N 15°36'56.7"E
Ekipa: Janek SP6TKT, Konrad SP6KZ
Sprzęt: 2x Baofeng UV-5R do komunikacji
Kod: | https://www.google.pl/maps/place/50%C2%B056'43.6%22N+15%C2%B036'56.7%22E/@50.9454624,15.6135563,432m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x0:0x0!8m2!3d50.945459!4d15.615745 |
Sonda wylądowała w nocy ze środy na czwartek, ale wszyscy byliśmy wtedy zajęci (ja na zajęciach we Wrocławiu, Konrad i Marcel na lekcjach), więc pierwsze podejście udało się zrobić dopiero w czwartek. Konrad SP6KZ pojechał wtedy z dronem w teren, żeby polatać trochę nad polem i rozejrzeć się z powietrza - tylko niewiele w ten sposób udało się ustalić, ponieważ na polu leżało bardzo dużo kamieni i celów wyglądających z powietrza na sondę było mnóstwo, a gleba na tyle grząska, że ciężko byłoby chodzić po polu.
Drugie podejście robimy w sobotę. Mieliśmy jechać wszyscy, ale Marcel SP6MD jednak nie dał rady, więc ostatecznie pojechaliśmy tylko ja i Konrad. Ziemia trochę już zdążyła przeschnąć, więc chodzić po polu spokojnie się dało. Po kilku minutach poszukiwać, w obszarze na którym wg obliczeń sonda powinna wylądować, znaleźliśmy niewielki strzępek lateksu - ale niczego więcej wyglądającego na balon/spadochron/radiosondę na całym polu nie było, w dwóch miejscach leżały tylko worki foliowe z Tesco (na jednym zachowało się logo), z daleka przypominające balon.
Rozglądając się znaleźliśmy natomiast trochę inny rodzaj balonu. Również z Niemiec, w ramach organizacji SOS Kinderdorf, najprawdopodobniej z wiadomością od dziecka. Wzięliśmy go oczywiście ze sobą i Konrad zajął się później skontaktowaniem z Niemcami - tymczasem wróciliśmy do poszukiwań radiosondy.
Na koniec postanowiliśmy zapytać mieszkańców pobliskiego domu, czy nie wiedzą czegoś o sprawie. I okazało się, że od tego mogliśmy w sumie zacząć.
Przychodzimy i mówimy, że szukamy radiosondy, podajemy datę lądowania i skąd przyleciała... "A to szukali jej", "tu zaparkowali pod domem, wyciągnęli ramę"... "taką poprzeczkę" (myślimy, że pewnie chodzi o Yagi), "poszli do góry, tam" (w miejsce, gdzie przed chwilą sami byliśmy)... Zaraz dowiadujemy się jeszcze, że "przyjechali busem, na niemieckich blachach".
No to wszystko jasne. Widocznie tamtej nocy Niemcy wysłali jakiś większy zestaw i chłopcy z DWD osobiście się po niego wybrali.
Także wróciliśmy do Jeleniej Góry bez sondy, ale za to z przeprowadzonym dokładnie (i zakończonym) śledztwem .
Zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]
(strzęp lateksu jest na jednym ze zdjęć z balonem "korespondencyjnym", położony obok)
Post został pochwalony 0 razy
|
|