www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Nasza ostatnia wyprawa po sondę miała miejsce 3 tygodnie temu czyli jeszcze w 2017 roku i w międzyczasie żadna nie spadła w naszym "rewirze łowieckim".
Bohaterka tego opisu też miała nas minąć i wylądować ok. 30 km dalej, jednak miałem przeczucie, że balon może pęknąć wcześniej niż zwykle i obserwowałem lot.
Balon rozerwał się już na 31,7 km, a sonda "wróciła" w nasze rejony i została znaleziona we współrzędnych 52.1268N / 21.6839E (lokator KO02UD) - oto jej trasa:

Sonda zakończyła lot ok. 7 km od naszej posesji i była ciągle odbierana na domowej instalacji odbiorczej - sądziłem, że może wisieć kilka m nad glebą.
Nasz weekendowy sąsiad (SP5XHC) miał do niej trochę bliżej i początkowo obowiązywała opcja, że to właśnie Kol. Adam wystartuje po tą sztukę.
Jednak na mapie APRS było pusto, moja wiadomość na PW nie odczytana, więc po kilkunastu minutach nie wytrzymaliśmy i to my po nią ruszyliśmy.
W odległości ok. 2 km, gdy najczęściej już słychać sondę w samochodzie tym razem na 404,500 MHz cisza, za to na 145,550 MHz zawołał nas SP5XHC.
Uzgodniliśmy, że skoro jesteśmy już tak blisko to my ją podejmiemy, ale sondy nadal nie było słychać - czyżby jakiś "cichociemny" nas ubiegł?
Jednak jedziemy dalej po pełnej zamarźniętych kolein drodze przez las i dopiero ok. 500 m od miejsca docelowego pojawił się słabiutki sygnał sondy.
Parkujemy, trochę z "duszą na ramieniu" przechodzimy przez pokryte lodem i trzeszczące pod naszym ciężarem rozlewisko, ok. 250 m spacerku i jest:

Wbrew początkowym obawom sonda nie wisiała, a leżała na ściółce pod brzozą, dookoła bardzo gęste młodniki i to pewnie one tak stłumiły sygnał.
Resztek balonu nie mogliśmy wypatrzeć, dopiero ciąganie linką uwidoczniło jego pozycję - wpadł w zagajnik i nie miał zamiaru zsunąć się na ziemię:

Linka biegła od sondy na sam szczyt brzozy i tam wplątała się w gałązki, więc nie było szans od tej strony uporać się z balonem, jednak mieliśmy wędkę.
12 m to zdecydowanie za dużo, więc wykorzystałem połowę wędki, ale z mizernym skutkiem i dopiero jak Helena rozłożyła drugą połowę to udało nam się.
Szarpanie się z niesfornym rozwijaczem i resztką lateksu zajęło nam kilkanaście minut, ale teren posprzątany w 100% - tak wygląda on na zdjęciu Google:

A tak to miejsce widać na krótkim filmie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tym sposobem również i nasza dzielna drużyna pomyślnie rozpoczęła nowy "sezon łowiecki" Very Happy

SP5XHC

Gratuluję pierwszej sondy tegorocznej Laughing

powodzenia przy następnych Wink

sp3qfe

Ciekawa "eska". Dzięki za relacje i gratulacje!

SP5LSH

Gratulacje tej pierwszej w A.D. 2018.

SP8XXT

Po wyposzczeniu parotygodniowym taka z nowym rokiem to cieszy szczególnie .Gratulacje.

SQ7HJL

Musiała chyba wisieć początkowo na tych drzewkach (skoro ja było słychać z daleka), a potem się osunęła na glebe. Tak to widzę Rolling Eyes