SP5RZP
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 4224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jędrzejów Nowy (KO02UE)
|
Wysłany: Nie 22:13, 28 Wrz 2014 Temat postu: Nasza dwudziesta siódma, Pełczanka, gm. Cegłów, KO02UE. |
|
|
20 września 2014, sobota, popołudniowa legionowska (J4314321).
Takiej awarii , a jednocześnie tak blisko nas lądującej sondy jeszcze nie mieliśmy.
Na początek tor lotu:
http://aprs.fi/#!ts=1411211700&te=1411218900&call=a%2FSP5RZP-11
Zrzut:
Co prawda było ładne sobotnie popołudnie, ale cały skład osobowy naszego "RZP-Team"
miał multum innych zajęć i to rozplanowanych aż do wieczora.
Jednak jak sonda wylądowała 1300 metrów od domu to nie było dyskusji -
zastanawialiśmy się tylko czy jechać czy też zrobić pieszą wyprawę.
W tym wieku człowiek jest już wygodnicki, więc postanowiliśmy jechać.
W momencie upadku sondy mimo tak małej odległości przestałem ją słyszeć.
Zanim nagryzmoliłem plan sytuacyjny odbiór wrócił, ale nie był to stabilny sygnał.
Drugim problemem była zwarta zabudowa wsi Pełczanka na której to "tyłach" spadła sonda.
Płot sąsiaduje z płotem i nie ma jak przejść na pola, ale w końcu znalazłem prześwit.
Tylko drałować trzeba było ze 300-400 metrów z powrotem.
Pojawił się trzeci problem - w aucie odbiór niezbyt silny, ale był a na zestawie do
namierzania jedynie smętny szum pomimo ręcznego odpuszczenia blokady.
Możliwość była jedna - antena po pół roku dość intensywnego używania zepsuła się.
Miałem ze sobą "kociego ogonka" nakręcanego w momencie wysyłania ramki APRS po
znalezieniu sondy - na tej antenie sygnał jest i to aż za silny.
No to wróciłem do źródeł - podobnie jak przy szukaniu mojej pierwszej sondy
wykorzystując własne ciało usiłowałem ustalić azymut, ale tym razem było łatwiej,
bo był do dyspozycji jeszcze metalowy reflektor od anteny "kiblowej".
Było coraz bliżej i ujrzeliśmy potencjalny następny problem - w rejonie upadku szalał
rolnik na ciągniku z olbrzymim zespołem pługów. Była szansa, że ją po prostu przyorał.
Obecność dużego ciągnika z przyległościami może tłumaczyć ten niestabilny, a chwilami
brak odbioru w domu.
Na szczęście nie została zaorana - leżała kilkanaście metrów od tego oranego poletka:
Z balonu niewiele zostało:
Za to sonda rozpięła się - obie części trzymały się dzięki gumce, ale jest sprawna:
Wysyłamy ramkę APRS, zwijamy wszystko i można wracać do przerwanych zajęć.
Jeszcze zrzut ekranu z mapy lotniczej ilustrujący (kiepsko) to wszystko:
Post został pochwalony 0 razy
|
|